Skandal w Kobyłce: Członkowie komisji wyborczej oskarżeni o fałszerstwa w liczeniu głosów

W Kobyłce, miejscowości znanej z zaangażowania obywatelskiego, doszło do poważnych nieprawidłowości podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga rozpoczęła śledztwo w sprawie wadliwego liczenia głosów, co mogło zaważyć na wynikach wyborczych. Sprawa dotyczy dziewięciu członków Obwodowej Komisji Wyborczej numer 12, którym postawiono zarzuty.

Kontrowersje wokół liczenia głosów

Śledczy badają zarzuty błędnego przypisania głosów poszczególnym kandydatom w komisji numer 12. Rzeczniczka prokuratury, Karolina Staros, potwierdziła, że zebrane dowody skłoniły do wystosowania zarzutów przeciwko dziewięciu członkom komisji. Ustalono, że osoby te nie przestrzegały przepisów określonych w Kodeksie wyborczym oraz uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z kwietnia 2025 roku.

Wyniki wyborów pod lupą

Wybory w Kobyłce wzbudziły duże zainteresowanie, a frekwencja wyniosła imponujące 78,74 procent. Wydano 885 kart do głosowania, z których siedem uznano za nieważne. Najwięcej głosów zdobył Karol Nawrocki, uzyskując 507 głosów, a jego kontrkandydat Rafał Trzaskowski otrzymał 371 głosów. Niemniej, zaniedbania członków komisji mogą mieć poważne reperkusje dla ostatecznego wyniku.

Przyszłość członków komisji

Prokuratura stawia członkom komisji zarzuty o naruszenie artykułu 231 § 1 Kodeksu karnego, dotyczącego niedopełnienia obowiązków służbowych. Przewiduje się, że osoby te mogą ponieść surowe konsekwencje prawne, szczególnie jeśli nie pojawią się na planowanych przesłuchaniach. W obliczu tych wydarzeń, rzetelność procesu wyborczego stała się przedmiotem powszechnej dyskusji.

Śledztwo ma na celu nie tylko wyjaśnienie konkretnych nieprawidłowości, ale także poprawę transparentności i odpowiedzialności komisji wyborczych. Zachowanie integralności systemu wyborczego jest kluczowe dla funkcjonowania demokracji. Tym samym, sprawa ta staje się punktem zwrotnym w debacie na temat uczciwości wyborów w kraju.