Pod koniec sierpnia 2025 roku Warszawa stała się świadkiem bezprecedensowego zjawiska. Na stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary, poziom wody w Wiśle osiągnął niespotykany dotąd poziom 9 cm. To wydarzenie jest nie tylko alarmujące dla mieszkańców stolicy, ale także stanowi ważny sygnał dla całego kraju.
Historyczne rekordy pod lupą
Nowy rekord, ustanowiony w poniedziałek 25 sierpnia, nie pojawił się znikąd. Zaledwie dwa dni wcześniej, 23 sierpnia, poziom wody wynosił 10 cm, co już wtedy było uważane za wyjątkowo niskie. Warto przypomnieć, że jeszcze na początku lipca tego roku, rekord minimalnego poziomu wody wynosił 13 cm. Dla porównania, we wrześniu 2024 roku odnotowano 20 cm, a w trakcie suszy w 2015 roku poziom obniżył się do 26 cm.
Wpływ suszy na inne regiony
Obserwacje nie ograniczają się jedynie do Warszawy. Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że niski poziom wody poniżej okresowego minimum jest zauważalny na aż 15 innych stacjach hydrologicznych. Rzeki takie jak Warta, Kaczawa czy Moszczenica również odnotowują niepokojące spadki.
Oczekiwania na przyszłość
Według dr hab. inż. Bogdana Chojnickiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wrzesień może przynieść kolejne wyzwania. Prognozy synoptyczne IMGW dają podstawy do obaw, że fala upałów może powrócić, pogłębiając problem suszy i prowadząc do dalszego obniżenia poziomu wód. W najbliższych dniach poziom wody na stacji Warszawa-Bulwary może osiągnąć nawet jedynie 5 cm.
W obliczu tych niepokojących prognoz, konieczne jest podjęcie działań mających na celu minimalizację skutków suszy. Zrozumienie i odpowiednia reakcja na zmieniające się warunki hydrologiczne są kluczowe dla przyszłości nie tylko Warszawy, ale całego kraju.