Pod koniec lipca poziom wody w Wiśle osiągnął najniższy w historii wynik, spadając do zaledwie 7 cm. Jest to nowy rekord, który został odnotowany na stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Historyczny rekord i jego znaczenie
W środowy poranek, 27 lipca, o godzinie 8:10, stacja hydrologiczna w Warszawie zarejestrowała niespotykanie niski poziom wody. Poprzedni rekord wynosił 8 cm i został odnotowany dzień wcześniej. Tego rodzaju zjawisko nie jest jednak odosobnione, ponieważ niski stan wód zanotowano również na 22 innych stacjach monitorujących rzeki w Polsce.
Analiza przyczyn spadku poziomu wody
Eksperci z Instytutu Nauk o Ziemi i Środowisku Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wskazują, że spadek poziomu wody nie powinien być zaskoczeniem. Jak tłumaczy prof. Marcin Świtoniak, jest to rezultat kilkuletnich trendów klimatycznych. Niskie opady śniegu zimą prowadzą do braku zasilania gleb wodą z roztopów wiosną, a szybkie spływanie deszczówki latem nie uzupełnia zasobów wodnych w glebie.
Konsekwencje dla środowiska i społeczeństwa
Niski poziom Wisły ma istotne skutki dla rolnictwa, zwłaszcza że zwiększa się zapotrzebowanie na nawadnianie upraw. Z tego powodu rośnie zużycie wód podziemnych, co może prowadzić do dalszych problemów z dostępem do wody w przyszłości. Eksperci podkreślają, że konieczne jest zatrzymywanie wody w glebie i efektywne gospodarowanie zasobami wodnymi.
Wpływ na transport wodny
Zmniejszony poziom wody wpłynął również na komunikację rzeczną. Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił zawieszenie kursowania promów na Wiśle z dniem 12 sierpnia do odwołania. Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo pasażerów oraz z uwagi na niemożność utrzymania standardowego ruchu promowego przy tak niskim stanie wody.