Podczas rozmów z reporterami programu „Interwencja”, mieszkańcy Solca, dzielnicy w położonej w centralnej części Warszawy, opowiadają o parku otoczonym ulicami Szarą i Cecylii Śniegockiej. W przeszłości teren ten był pełen życia, z ogrodem jordanowskim i infrastrukturą przeznaczoną dla dzieci i młodzieży. Dziś jednak, jak mówią, te piękne wspomnienia zostały zastąpione przez obraz placu pełnego bezdomnych.
Jeden z mieszkańców, pan Rafał, ze smutkiem przywołuje czasy swojej ciotki, która tu mieszkała. Opowiada o parku jako miejscu tętniącym życiem w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Nawet jeszcze przed 2011 rokiem organizowano tu sobotnie śniadania. Teraz wszystko to wydaje się być tylko odległym echem przeszłości.
Mieszkańcy twierdzą, że koczowisko dla osób bez domu powstało kilka lat temu. Niebezpieczna sytuacja wynikająca z jego istnienia jest szczególnie alarmująca ze względu na sąsiedztwo przedszkola. Mówią o tym miejscu jako o reprezentacyjnym punkcie na mapie stolicy, który stał się nieużytkiem. W nocy panuje tam strach, słychać trzask rozbitych butelek i szkła. Alkohol jest wszędzie, a kradzieże są na porządku dziennym.
Dziennikarze podjęli również próbę rozmowy z bezdomnymi zamieszkującymi park. Jeden z nich wyraził chęć opuszczenia miejsca, prosząc jednocześnie o zapewnienie mu mieszkania socjalnego.
Jak na całą sytuację reagują lokalne władze? Według Pawła Siedleckiego, rzecznika prasowego dzielnicy Śródmieście, działka ta niebawem zostanie przekazana Zarządowi Zieleni i uporządkowana. Wcześniej była przez wiele lat własnością prywatną, ale niedawno wróciła w ręce miasta. Koszt sprzątania tego terenu może wynieść nawet 400 tysięcy złotych.
Mieszkańcy apelują, aby teren ten nie był sprzedany deweloperom, lecz wrócił do swojej dawnej chwały jako piękny park.