W salonie urody doszło do nietypowego incydentu, kiedy 23-latek włamał się do środka, po czym zasnął na jednym z foteli. Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić swoich działań, a noc spędził w policyjnej celi. Następnego dnia usłyszał zarzut zniszczenia mienia o wartości 8000 złotych. Jeśli zostanie skazany, grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Poranny dyżur w Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie niespodziewanie urozmaiciła informacja o włamaniu do salonu urody przy ulicy Puławskiej. Wydarzenie miało miejsce w niedzielę, 17 marca 2024 roku. Bez zwłoki na miejsce została skierowana ekipa policjantów patrolujących teren miasta i gminy Piaseczno.
Kiedy funkcjonariusze dotarli do salonu urody, zobaczyli wybite szklane drzwi wejściowe. W środku budynku sprawca przestępstwa spokojnie spał na fotelu. Gdy policjanci przerwali jego drzemkę, mężczyzna był zdenerwowany i wyraźnie zaskoczony obecnością mundurowych. Badanie alkomatem wykazało, że 23-latek był pod wpływem alkoholu – miał blisko 1,5 promila alkoholu we krwi.
Po zatrzymaniu mężczyzna został przewieziony do policyjnej celi. Funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo, gromadząc dowody i przesłuchując właściciela salonu. Okazało się, że oprócz zniszczonej szyby, uszkodzeniom uległy również szafki, kanapa oraz kosmetyki. Łączne straty oszacowano na 8000 złotych. Mimo iż sytuacja mogła wydawać się humorystyczna, dla młodego mężczyzny skończyła się ona zarzutem zniszczenia mienia, do którego się przyznał. Nie potrafił jednak wyjaśnić swojego postępowania, przyznając jedynie, że był pijany i nic nie pamięta. To jednak nie zwolni go od odpowiedzialności za swoje czyny, a za przestępstwo zwane zniszczeniem mienia grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.