Na warszawskim osiedlu Gocław, dokładnie przy ul. Bora-Komorowskiego, doszło do nietypowego zdarzenia. Miejscowi strażnicy musieli interweniować wobec mężczyzny, który bez żadnej odzieży spacerował po parku, dzierżąc jedynie parasol. 42-letni mężczyzn został ostatecznie przekazany pod opiekę medyczną i przetransportowany do szpitala.
Wszystko rozpoczęło się we wtorek, kilka minut po godzinie 14, kiedy to straż miejska otrzymała informację o nietypowym zjawisku na Gocławiu. W parku miejskim roztaczającym się wzdłuż ul. Bora–Komorowskiego pojawił się nagi mężczyzna. Pan nie posiadał na sobie żadnego elementu ubrania, a jego jedynym towarzyszem na tej wyprawie był… parasol. Szczególnie problematyczne było to, że w pobliżu znajduje się plac zabaw dla najmłodszych oraz żłobek – jak poinformowali strażnicy.
Mimo próśb funkcjonariuszy o ubranie się, pan odpierał argumenty twierdząc, że czuje upał i ma zamiar zanurzyć się w pobliskim stawie. Co więcej, 42-latek zaczął niespodziewanie śpiewać strażnikom piosenki. To zachowanie skłoniło strażników do wniosku, że mężczyzna może cierpieć na zaburzenia psychiczne, dlatego wezwali pogotowie ratunkowe.
Podczas oczekiwania na przyjazd karetki, 200 metrów dalej od miejsca zdarzenia, strażnicy odnaleźli ubranie mężczyzny. Ten zgodził się jednak tylko na założenie bluzy dresowej. Gdy dostrzegł nadjeżdżającą karetkę, jego stan nerwowy gwałtownie wzrósł i próbował schować się w dwumetrowej studni – relacjonowali strażnicy. Po pierwszych badaniach przeprowadzonych przez ratowników medycznych, 42-letni mężczyzna został zabrany do szpitala.