Planowany jest powrót połączenia kolejowego między Warszawą a Lwowem, choć wciąż brakuje oficjalnego potwierdzenia ze strony PKP. Jest już uwzględnione w jesiennym rozkładzie jazdy, ale jeszcze nie wiadomo, czy rzeczywiście pociągi zostaną uruchomione na tej trasie. Mimo niepewności ze strony polskiej, ukraińska strona kolejnictwa zdaje się być gotowa do sprzedaży biletów, jak donosi reporter RMF FM Mateusz Chłystun.
Przewidywany start pierwszego składu z Warszawy Wschodniej do Lwowa ma nastąpić 14 października o godzinie 21:45. Pociąg ma kursować do Rawy Ruskiej, gdzie pasażerowie będą musieli przejść na ukraiński skład z powodu różnicy w szerokości torów. Na terenie Polski za obsługę trasy miałaby odpowiadać prywatna firma kolejowa. Przewidziany czas przyjazdu do Rawy Ruskiej to godzina 5:15 – oznacza to, że cała podróż trwałaby 6,5 godziny.
Mimo że połączenie figuruje już w wyszukiwarce PKP, a obok daty i godziny wyjazdu widnieje przycisk „kup bilet”, po jego użyciu pojawia się błąd: „Nie odnaleziono sesji w systemie. Proszę spróbować ponownie”.
Podczas gdy strona ukraińska wydaje się być przekonana o możliwości uruchomienia połączenia, polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – które ma decyzyjne słowo w tej sprawie – nie udzieliło dotychczas żadnej oficjalnej informacji na ten temat. Problemem, zgodnie z informacjami RMF FM, jest kwestia kontroli granicznej na tej trasie. Wiceszef Ukrzaliznici (ukraiński odpowiednik PKP), który niedawno odwiedził Polskę, próbował uzyskać odpowiedzi od odpowiedzialnych za rozkład jazdy urzędników, ale nie uzyskał jednoznacznych informacji.