Scena przypominająca horror rozegrała się w miejscowości Kanach, położonej niedaleko Warszawy. W pewien środowy wieczór, cicha do tej pory posesja nagle stała się centrum zainteresowania lokalnej policji. Teraz, powoli docierają niepotwierdzone jeszcze wiadomości o potencjalnym morderstwie.
Wydarzenia miały miejsce w środę, kiedy to na terenie jednej z posesji w Kaniach, znajdujących się w powiecie pruszkowskim, pojawiły się siły policyjne i straż pożarna. Na miejsce dotarł również helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Cały teren został natychmiast odgrodzony taśmą policyjną.
Od niepotwierdzonych źródeł docierają informacje sugerujące, że na posesji miała miejsce brutalna zbrodnia. Zgodnie z relacją podaną przez „Super Express”, 70-letni Tadeusz, będący osobą niepełnosprawną, padł ofiarą ataku podczas próby sprzedaży swojego pojazdu. Niestety, mężczyzna zmarł na miejscu.
Nie tylko on ucierpiał podczas tego okrutnego incydentu. Na miejscu była także 63-letnia opiekunka Tadeusza, która została ranna i z obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Z relacji świadków wynika, że na miejsce zbrodni przyjechało blisko dwadzieścia radiowozów policyjnych. Na posesji można było zauważyć krwawe ubrania rozrzucone tu i tam.
– Nikt nie chciał nam powiedzieć, co się stało, dopiero później dowiedzieliśmy się, że Tadzia zamordowano – mówi jeden z sąsiadów.
Ani policja ani prokuratura nie udzielają aktualnie żadnych komentarzy na temat tej sprawy.